Mam na imię Ania i piszę, bo lubię, bo potrzebuję, czasem po prostu, bo muszę… Ten blog jest trochę o mnie, trochę o moich dwujęzycznych dzieciach i zmaganiach w utrzymywaniu ich języka polskiego, o funkcjonowaniu w kilku kulturach, trochę o miejscach, w których mieszkamy. Przez wiele lat mieszkaliśmy w przepięknym Garmisch – Partenkirchen, w Bawarii. Tam zostawiłam kawałek siebie i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę. Z gór, wylądowaliśmy nad oceanem – Rhode Island, Stany. Po prawie czterech latach, ocean zamieniliśmy na Morze Śródziemne. Wylądowaliśmy na Krecie. I znów nowe i znów się przyzwyczajam… I piszę…
Jeśli masz ochotę napisać, tutaj proszę:
aniamoconnor@gmail.com
Cała rodzina dwujęzyczna. Z moich wyliczeń wynika, że przynajmniej Ty jesteś trójjęzyczna. Pozdrawiam.
Dziękuję za pozdrowienia…nie jestem taka trójjęzyczna na jaką wyglądam :-)! Zwycięzcą w naszym domu jest mój mąż – na co dzień używa aż 4 języków! Ja tam tylko zaklnę po niemiecku :-)!
serdeczne pozdrowienia z Austin :^)
a tak wyglądały Twoje Alpy Bawarskie w grudniu przy podchodzeniu do lądowania w Monchium :^)
A co ja tutaj nie napisałam nic!!! Piękne!! Chcę do domu!
Blog to bardzo dobry pomysł na przytrzymanie teraźniejszości i naukę języków. Czapka z głowy jeśli chodzi o Was i posługiwanie się tymi, już nie obcymi!