Cokolwiek tam se tego…plus SERCE!

W mojej praktyce jogowej miesiąc maj miał był miesiącem zauważania małych, codziennych rzeczy i niejako podnoszenia ich do rangi rzeczy ważnych. Nie miało to być sztuczne uświęcania podcierania tyłka, ale chciałam wziąć pod lupę rzeczy, które robię codziennie, na autopilocie, bez myślenia i włożyć je pod mikroskop. Zobaczyć co się za nimi kryje. Dlaczego nie lubię zbierać prania z suszarki, ale wieszać już uwielbiam? Dlaczego tak szybko chcę się uporać z odkurzaniem, a celebruję jazdę samochodem? Wiedza ta oczywiście nie zbogaci mnie intelektualnie, ale to część procesu poznawania siebie. A takie doświadczenia to skarb. Nigdy nie wiadomo kiedy przyda ci się nieco wiedzy na swój temat. Jedną z codziennych rzeczy jest komunikacja z ludźmi. Jest to głównie komunikacja zdalna, bo osobiste spotkania i rozmowy są mi przez los dozowane w ilościach dla mnie zdecydowanie niewystarczających. Chociaż maj był dla mnie niezwykle życzliwy jeśli chodzi o spotkania, ale o tym za chwilę. I przyjrzałam się komunikacji. I pisząc i rozmawiając i komentując byłam bardziej uważna, wyciszona, wyczekana na swoją reakcję. W takim stanie uwagi i otwartości na to co i jak jest mówione, jesteśmy w stanie dużo zauważyć, więcej przyjąć, mniej oceniać. Mamy jakby więcej przestrzeń w głowie, w uchu i w sercu. No więc coż takiego usłyszałam i zauważyłam? Ano samiuśkie dobre rzeczy!

W maju miałam niebywałe szczęście przebywać i kontaktować się z wieloma kobietami. Z powodu kilku projektów zdalnie sterowanych, rozmawiałam i pisałam z wieloma kobietkami. Z niektórymi pierwszy raz w życiu. Kolejny też raz spędziłam weekend w gronie moich jogowych sióstr w Szwajcarii. Odbyłam kilka cudownych rozmów z moją jogową siostrą tutaj na Krecie. Moja mama była u mnie przez większą część miesiąca. W ciągu ostatniego tygodnia poznałam również kilka kilka cudownych Polek, które odwiedziły naszą wyspę. Jeden, wielki jak balon, napęczniały emocjami wniosek wysunął się z tych wszystkich spotkań, na żywca i w internecie. A mianowicie, że kobiety są cudowne! Wspaniałe! Niezwykłe! Nie jakieś tam kobiety, które coś tam, gdzieś tam robią. Wszystkie kobiety są niebywałe, nieprzeciętne! Każda z nas, każda z was, każda z nich! Kobiety mają niezwykłą siłę do rozwalania wszelkiego rodzaju systemów, a przy tym ogromne serce do przytulenia gruzów po jakiej rozwałce. Mają pojemne ramiona do ogarniania sytuacji beznadziejnych i dobre, życzliwe oczy do widzenie wszystkiego wokół tych sytuacji. Mają jakąś tajemną wiedzę intuicyjną, która prowadzi je tam, gdzie właśnie w tym momencie mają być. Przebywanie i kontaktowanie się z tymi kobietami to była największa przyjemność jaką sobie mogłam wyobrazić. Ciepłe i opiekuńcze, przyjazne, miłe, z sercem na dłoni. Mówiące do siebie, tak jak ja to uwielbiam robić, per “kochana”. To było takie wielkie naczynie połączone wypełniające się serdecznością, opiekuńczością i dobrocią. 

I wtedy przypomniało mi się, zadawane mi wiele razy, przez Amerykanów mieszkających w Polsce, pytanie. Dlaczego tak jest, że Polacy w pracy, w miejscach takich jak sklep, czy urząd są tacy niesympatyczni, obcesowi i nieżyczliwi, a kiedy zasiadasz z nimi do stołu, są przemili gościnni i uśmiechnięci? No właśnie. Dlaczego? Przecież każdy z nas zna wredną panią z okienka bankowego, tę jędzę na poczcie, nadąsaną panią Krysię z warzywniaka, bucowatą panią od polskiego, wiecznie obrażoną Renię z haeru i lafiryndę bez serca z pomocy społecznej. A ja jestem przekonana, wiem na sto procent, że te bucowate lafiryndy siadają z koleżankami i są tymi kobietami, o których pisałam wyżej. Są empatyczne odpisując na esemesa załamanej przyjaciółki, miłe i kochające dla proszącej o pomoc siostry i pełne zrozumienia dla wytatuowanej siostrzenicy. To dlaczego otaczamy się jakimś murem kiedy wychodzimy z kręgu rodziny i przyjaciół? Dlaczego obca kobieta na przejściu, klientka w okienku na poczcie, kierowczyni samochodu obok to od razu potencjalna łajza, wredna suka i głupia pinda? A może popatrzmy na te kobiety jak na przyszłe najlepsze przyjaciółki, przyszłe podpory, przyszłe pomocne dłonie? Przecież nigdy nic nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach spotkamy się za kilka chwil, lat, żyć. Zwracajmy uwagę na to, że kobieta, która popchnęła nas w kolejce do kasy ma zapłakane oczy, a nie na to, że się “cholera wie gdzie się spieszy”. Na to, że trzęsą jej się dłonie, a nie na to, że zadała nam to samo “głupie” pytanie po raz trzeci. Powiedzmy do niej „kochana”, dotknijmy ramienia, popatrzmy choć przez ułamek sekundy prosto w oczy. Z miłością. Bez oceniania. Bez przypuszczeń i podejrzeń. Ot tak, po kobiecemu!

Wszystko to bardzo mocno ma się do mojej czerwcowej praktyki. Zauważyliście, że pisząc wiadomości w telefonie czy komputerze, kiedy dodamy emotikon serducho, tekst nabiera innego zabarwienia, robi się bardziej delikatny, przyjemny? Wyobrażacie sobie tekst, że “ale się Beata sponiewierała na imprezie” i ryp czerwone serduszko? Nie pasuje, nie? No to zadanie dla mnie (i dla każdego, kto ma ochotę) na czerwiec to dodać to każdej wypowiedzi i do każdej myśli wielkie CZERWONE SERDUCHO!

 

P.S. A wszystko to o was kochane moje:

wszystkie moje koleżanki, przyjaciółki, ciocie, kuzynki i siostry, z którymi rozmawiam regularnie, Paulina i Hela z Chicago, Mariola, Sylwia i reszta z InstaWeekend, Magda z Kreta MM, Małgosia, Ania, Ludka (od tego serce na zdjęciu) i Ewa, cały Zurich, moja mama i Kasia. 

2 myśli w temacie “Cokolwiek tam se tego…plus SERCE!

  1. Iza 3 czerwca, 2019 / 9:34 am

    Przeczytałam ten tekst drugi raz i jestem taka naładowana( w poniedziałek rano) dobrą energią, że dziękuję ci bardzo. Czytam wszystko co napiszesz ale ze względu na ograniczenia geograficzne temat kontaktów a zwłaszcza z przyjaciółka czy siostrą jest mi szczególne bliski. Nie mogę znaleźć na klawiaturze serduszko, które chciałabym ci posłać, więc CZERWONE SERDUCHO!!!
    P.S. czy przypadkiem Ludka sprzedaje takie przecudne serduszka?

    • aniukowepisadlo 4 czerwca, 2019 / 5:35 am

      O rany! Jak mi miło z samego rana (choć to już wtorek rano). Z całego, CZERWONEGO SERDUCHA, dziękuję ci na miłe słowa i cieszę się, że moje wpisy są ci bliskie. Ludka nie sprzedaje, ale rozdaje :-)!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s