…jest bardzo niewiele rzeczy, których nie lubi Chris, jedną z dwóch, które przychodzą mi do głowy to gołębie! No nie lubi gołębi i już! Od zawsze psioczył na te ptaki i już kompletnie nie może zrozumieć wschodnioeuropejskiej fascynacji tym ptakiem. Kiedy pierwszy raz przywiozłam Chrisa do Starokrzepic była tam poczta, sklep spożywczy i sklep z zaopatrzeniem dla gołębiarzy „Wszystko Dla Gołębi”…Wczoraj jechaliśmy do Polki i co rusz, mijaliśmy ciężarówki z wielkimi literami PZHGP Oddział Andrychów, Oddział Górki Dolne itd…Dopiero przy piątej ciężarówce wyjaśnili, że to Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych!! Chris pokładał się ze śmiechu! Wytłumaczyłam, że się wywozi takie gołębie, się je wypuszcza, jedzie się do domu i się czeka żeby wróciły…Chris na to: „aaaa takie gołębie Hunger Games!!” Niech żyje PZHGP!
…co nam przypomniało jeden śmieszny skrót z Żoliborza. Biuro Obsługi Nad Grobami Obcokrajowców, w skrócie BONGO!
…NIE LUBIĘ…kierowców w Polsce! Chamstwo i głupota!! Nie mam słów, którmi mogłabym opisać jak mnie to mierzi, denerwuje, wkurwia totalnie! Za każdy razem jak z życiem uchodzę z jakiegoś wydawało by się, banalnego manewru drogowego, myślę sobie wtedy wrednie, że mam nadzieję, że ten idiota, a nie ja, wypełni statystyki śmiertelnych wypadków na polskich drogach…ręce z kierownicy opadają.
…LUBIĘ…polską bezinteresowność i spontaniczność…Pojechałam do „mojej” fryzjerki dzisiaj. Nawet nie piszę, że było super przyjemnie, że świetnie ścięła mi włosy. Gadałyśmy o życiu, o dorastaniu do pewnych decyzji, o wieku no i wydało się, że za trzy dni kończę lat czterdzieści. I w prezencie dostałam nową fryzurę! Byłam bardzo mile zaskoczona i taka trochę zakłopotana…nie chodzi o pieniądze oczywiście, ale o totalnie spontaniczny, przesympatyczny gest…i za to właśnie uwielbiam Naszych!!!
Dawaj fotke tej urodzinowej fryzury 🙂
poczekam do urodzin ze zdjęciem :-)…musisz uwierzyć, że piękna jestem :-)…
Sto lat! I żeby nie posypała się po 40-tce 😉 I żeby miło się w Polsce posiedziało. I wiem, co z buta polubisz w USA 🙂 Prowadzenie samochodu. 🙂 Dopóki nie zajedziesz na Florydę, znaczy się 😉 Ale i tak nie ma w Stanach wymijania na trzeciego… Pozdrawiam!
No właśnie bardzo mi się podoba jak jeżdżą Amerykanie…a z tym sypaniem się po 40-tce, właśnie się wywaliłam BARDZO porządnie na deskorolce – już się sypie :-)..
A kto kazał na kółka wchodzić? W naszym wieku za kółkiem się siada, a nie na nim balansuje… 😉 (Mam nadzieję, że do wesela, tj. do wylotu za ocean się zagoi.)
No właśnie nie kazali, a ja na złość…i też mam nadzieję, bo nie wysiedzę na tyłku tyle czasu…
Zum Geburtstag! 🙂
Danke, Ente!
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek! Witaj w klubie ;-)… czterdzieści mieć lat, to nie grzech 😀
Almetyna, Klara…dziękuję za życzenia i bardzo się cieszę, że mam 40 lat! Pamiętam, że jak miałam 20 to marzyłam żeby mieć 40…
Sto lat! Ale już na stałe zostań w wieku, który akurat masz, bo on jest najlepszy ze wszystkich! Wiem co mówię 🙂
Gołębi nie lubić? No cóż, to na Tajwanie Chrisowi się nie spodoba, tu na co którymś dachu gołębniki i faceci machający szmatami, by gołębie w kółko latały.
A kierowcy w Polsce? No cóż, tego polubić się nie da. Na Tajwanie to ci na skuterach jeżdżą jakby wszyscy byli niedoszłymi samobójcami. Kierowcy pojazdów czterokołowych z kolei nie znają przepisów i jeżdżą pod prąd lub skręcają w lewo z prawego pasa, ale … robią to powoli i bezpiecznie.
Co do bezinteresowności, to w Ojczyźnie się z nią nigdy nie spotakałam, widocznie chadzamy innymi drogami. Ale na Tajwanie! Hydraulik, który jechał w ulewnym deszczu pół godziny na skuterze po krętych górskich drogach i nie chciał zapłaty za głupią uszczelkę, to norma. Kobita na targu, dodająca jeszcze kilka owoców, by dzieci dobrze rosły, kierowca autobusu zatrzymujący się pomiędzy przystankami, bo ktoś machnął łapką, że chce wsiąść, to również nic nadzwyczajnego. I za to kocham tę wyspę!
Witam w gronie dojrzałych kobiet jeżdżących na deskorolkach!