Zielone Pomarańcze w PRLu

SizeRender

Wspomnienia z PRLu Anety Górnickiej-Boratyńskiej z opracowaniem graficznym Bohdana Butenko w książce „Zielone Pomarańcze czyli PRL dla dzieci” to super fajna książka dla starszych dzieci…i ich rodziców…a także dla ich cudzoziemskich współmałżonków. Historyjki są bardzo ciekawe, fajnie napisane, z odniesieniem do czasów dzisiejszych. O trzepaku przed blokiem, o talonach i kartach, kolejkach i rajstopach na święta, Niewidzialnej Ręce i saturatorach. Jeśli chodzi o mnie, nie do wszystkiego mogę się odnieść – mieszkałam na wsi i Hofflandu na oczy nie widziałam, ale to też okazja żeby „dopowiedzieć” dzieciom o czymś „swoim”. Używam tekstów do nauki polskiego (pisałam tutaj) i działa! Dzieci są zainteresowane i chcą czytać po polsku! I o to chodzi!!

4 myśli w temacie “Zielone Pomarańcze w PRLu

  1. Kasia w Krainie Deszczowców 9 lutego, 2015 / 9:25 pm

    ja wiekszosc tej „egzotyki” znam z opowiesci rodzicow, ale chetnie przeczytalabym te ksiazke bo postkomunistyczny duch wciaz jeszcze w Polsce zywy, to i latwo chyba bedzie pewne rzeczy zrozumiec?

    • aniukowepisadlo 24 lutego, 2015 / 9:28 pm

      Kasia, czyli, że młoda bardzo jesteś :-)…Książka – super!

      • aniukowepisadlo 24 lutego, 2015 / 9:38 pm

        Dla mnie też niektore rzeczy były „obce” bo ja ze wsi jestem :-)…

Dodaj komentarz