Językowe rymowanki mało zdolnej mamy Anki…

IMG_8640

Staram się jak mogę. A mogę niewiele. Czasu brak. Dziecięcej chęci brak. Motywacji brak. Potrzeby brak. Przecież rozumieją jak mówię do nich po polsku. Przecież Polaków wokół jak na lekarstwo. Lekarstwo w kroplach i do tego gorzkie. Przecież nie wiadomo kiedy z kuzynostwem się spotkają, a jak się spotkają to i piłkę pokopać i w grę jakąś na komputerze zagrać można bez języka. Pomidorówkę i naleśniki się jakoś wyjęczy u babci, a na pytania, nawet pytania otwarte, zawsze można odpowiedzieć, że „nie wiem”. Po kolejnym wykładzie o tym jak ważne jest żeby mówili po polsku, po spektakularnym strojeniu kilkugodzinnego focha, dwustronnego proszę ja was, towarzystwo się otrząsnęło i do roboty wzięło. A robota iście przyjemna, czego młodzież nie była świadoma przed podejściem do zadania. Po zapoznaniu się z zadaniem, no sami zobaczcie…

W małym mieście tuż nad wodą

mieszka Polka bystra, zwinna

nie przejmuje się urodą choć bezsprzecznie wręcz powinna

 

Uczy w szkole, pisze w domu

pali ciasta w piekarniku

możesz znaleźć sól w herbacie lub garść cukru w bulioniku

 

Gdy jest smutna płacze cicho

i do szuflad pisze wiersze

gdy wesoła to na skrzydłach śle uśmiechy swe najszczersze

 

W domu dwójka dzieci rządzi

i czarniawa wielka psica

jest i tata, który kuchci i do pracy co dzień kica

 

Panna ma szesnaście wiosen

i fryzurę co rusz zmienia

gra na cytrze, na pianinie i o filmie ma marzenia

 

W jej pokoju wiatr w kominku

wydmuchuje wszelkie smutki

po północy jeszcze nie śpi bo jej dzień jest wciąż za krótki

 

Panicz lat dziesięć ma i dwa

i przystojny nie z tej ziemi

zna się nieco na fizyce, astronomii i biochemii

 

W wolnych chwilach sport uprawia

taki co się z kijem biega

i do kosza piłki wrzuca taki zdolny ten kolega

 

Czasem w życiu z gór widokiem

budzą się o każdym świcie

i po szlakach górskich truchtem by odpocząć gdzieś na szczycie

 

Czasem w życiu się plażują

i nadmorski tlen wdychają

leczą skóry oparzenia, worki piasku w butach mają

 

Najważniejsze by do przodu,

by ciekawym życia być

żeby mieć ochotę zmieniać i o wielkich rzeczach śnić

 

Zainspirowały mnie wpisy Eli o trochę zwariowanych, pisanych przez dzieci książeczkach i o rymowankach. No o napisałam całkiem głupawy wierszyk – rymowankę. I pocięłam na kawałki. Pierwsze ćwiczenia polegało na tym, że dzieci miały znaleźć rymujące się wyrazy. A że sprytne są, to czytały tylko ostatnie wyrazy w zdaniu. Następnie musiały ułożyć wiersz w jako takiej logicznej kolejności – no i tutaj musiały już przeczytać całość. Ostatnie ćwiczenie polegało na wymyśleniu innych rymujących się słów. No i tak im właśnie poszło. Polecam! Super fajna zabawa się okazała…

FullSizeRender

P.S. Tłumaczenie Kasi pisma:

jest mi winna

kuchniku

słowa pierwsze

dziedzica

przeznaczenie

trutki (moje ulubione)

na Demi (Levato)

?

picie

trzymają

życzyć

6 myśli w temacie “Językowe rymowanki mało zdolnej mamy Anki…

  1. xpil 13 kwietnia, 2016 / 1:08 am

    Bardzo dobra rymowanka! Doskonały rytm, dobrze dobrane rymy, złamana końcówka. Sam czasem się biorę za bary z wierszydłami, ale efekty są raczej mizerne 🙂

    https://xpil.eu/zB1sY

    • aniukowepisadlo 13 kwietnia, 2016 / 12:48 pm

      Przepraszam, że złamałam jakąś końcówkę, nie chciałam! A serio, nie mam pojęcia co to łamanie końcówek 🙂 ale bardzo, bardzo dziękuję za komentarz. Uwielbiam pisać takie głupawe rymowanki.

      • xpil 13 kwietnia, 2016 / 10:45 pm

        Z tym łamaniem to miałem na myśli złamanie rytmu w końcówce.

      • aniukowepisadlo 15 kwietnia, 2016 / 3:28 pm

        A widzisz…za co się nie zabiorę, wszystko zepsuję :-)…

  2. Dorota 14 kwietnia, 2016 / 3:54 pm

    Aniu! Superaśny ten Twój wierszyk! A dzieciaki nieźle sobie dały radę z zadaniem. Byle tak dalej 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s