Z okazji Dnia Kobiet wszystkim kobietom życzę tego, czego potrzebują. Z zachciankami, marzeniami i tęsknotami bywa różnie, ale potrzeba to potrzeba i zaspokojenie jej sprawi, że kobieta będzie znacznie przyjemniejsza dla otoczenia. Przynajmniej niektóra kobieta… A czego potrzebuje kobieta? Wiadomo, że każda czegoś innego, w innym natężeniu, w innej częstotliwości, w innej kolejność. Ale niektóra (i wiadomo, że chodzi o piszącą) kobieta potrzebuje:
Przestrzeni, wolności i pola do popisu. Dajcie kobiecie pole do popisu, a pole to zaorze, zasieje, chwasty powyrywa, plony zbierze, wymłóci jak się patrzy i w komórce zgromadzi. Kobiecie potrzeba przestrzeni, bo ona widzi dalej, lepiej i szerzej. Kobieta potrzebuje wolności, możliwości wyboru, selekcji i jak potrzeba, odsiewu w cholerę jasną! Kobieta dusi się w niedorzecznych ograniczeniach, narzuconych zasadach, zbyt ciasnych gorsetach społecznych. Zakneblowana nie oddycha, nie działa, nie żyje. Wegetuje. Kobieta potrzebuje otwartych horyzontów żeby iść do przodu i zmieniać rzeczywistość nawet jeśli rzeczywistość wymagająca zmian to boazeria w przedpokoju.
Kobieta potrzebuje być doceniana. Potrzebuje czirlidera na pół etatu, który poklepie po zgarbionych plecach, przekonywująco przytaknie, że decyzja słuszna, powie, że pięknie napisała, dobrze nauczyła, wspaniale ugotowała i cudownie nawilżający skórę płyn pod prysznic kupiła. Ona potrzebuje żeby na przyobiecanym jej polu do popisu siedział, choćby w kąciku, krasnal, choćby gipsowy, i bił jej brawo, choćby po udach, bo rączki jakieś takie nieproporcjonalnie za krótkie ma. Nie poklasku fałszywego szuka, a zasłużonego uznania i przyzwolenia na bycie dumną z siebie.
Czasem, gdy kobietę złe gryzie, potrzebuje wsparcia, ramienia żeby się wypłakać, dłoni podającej chusteczkę, melisę tudzież kieliszek likierku. Kobieta potrzebuje żeby jej nikt nie oceniał, nikt nie doradzał…Czasem jednak chce żeby jej ktoś doradził – to zależy od…no nie wiem… może dnia cyklu menstruacyjnego. Kobieta potrzebuje żeby ktoś był. Ktoś kto wszystko wie, wszystko rozumie i wszystko zniesie.
Niekiedy kobieta ma potrzebę pomagania innym, ma potrzebę zaopiekowania się i bycia tym, kto wszystko wie, wszystko rozumie i wszystko zniesie. Rodzi więc dzieci, (nad)opiekuje się nimi przez wiele lat, zaopatrza w żywność, poczucie bezpieczeństwa i jako taką emocjonalną stabilizację. Jest jej mało, więc adoptuje psa. Pies mało wymagający, sikającego kota przygarnie. Jak tylko zmieni, miłością i pozytywnym wzmocnieniem oczywiście, kota zdanie co do miejsca wypróżniania, kupi kury nioski, albo alpakę – marzenie męża kobiety.
Kobieta potrzebuje się wyciszyć, potrzebuje oddychać. Najlepiej przeponą. Potrzebuje wsłuchać się w swoje własne ciało, być obecna i świadoma. Potrzebuje wiedzieć gdzie jest niewygodnie i na tym się skupić. Tam wysłać oddech. Chce mieć świadomość swoich fizycznych ułomności, mięśni, o których nie wiedziała i stawów, które już dawno odeszły w niepamięć. Potrzebuje nauczyć się kochać swoje ciało, szanować i dbać o nie. Kobieta definitywnie potrzebuje jogi. Codziennie. Przez godzinę.
Potrzebuje też żeby nikt jej nie mówił co jej wolno, czego nie wolno. Sama się przekona. Potrzebuje społeczeństwa i systemu, które są jej przyjazne, które nie mówią jak ma żyć. Kobieta na pewno nie potrzebuje żeby mówiono jej, że jest „mniejsza, słabsza i mniej inteligentna”, nie potrzebuje żeby ktoś jej wsadzał łapę do macicy, wyciągał stamtąd nienarodzone dzieci, czy je siłą wpychał z powrotem. Kobieta nie potrzebuje zarządzających jej ciałem, nie potrzebuje kluczników pochwy i strażników jajowodu. Kobieta potrzebuje żeby jej nikt za krocze nie łapał kiedy na to nie ma ochoty, do nikogo nie porównywał, nikim nie straszył i z wysokich stołków nie próbował zrzucać. Na koniec, kobieta potrzebuje lampki dobrego wina, kubka świeżo zaparzonej herbaty, tulipanów bez okazji i od czasu do czasu pary kolejnych, niepotrzebnych butów na obcasie…No bo taka właśnie jest i już!
To ja melisę tudzież kieliszek. Trzymaj się, Dobra Kobieto!
Dziękuję i ja bym chętnie Lepsza KObieto z tobą ten kieliszeczek…
Tobie i wszystkim kobietom naj …, naj … najlepszego!!!
Dziękuję i nawzajem!! A kot twój taki sam jak mój…:-)
Uwielbiam! Tego posta i Twój styl pisania.
Wszystkiego Najlepszego
Od siebie dodam, że kobieta potrzebuje pisania. I czytania.
🙂
Bardzo dziękuję, bardzo mi miło… I tak pisania i czytania jak najbardziej!
Brawo, Brawo….. Kobieta właśnie taka jest:)
Dziękuję!
Dziękuję. Wspaniale ujęte. Jeszcze słońca kobieta potrzebuje i kilku sekund by tym słońcem się ucieszyć.
O słońcu zapomniałam, bo u nas wiecznie zimno i nawet słońce nie pomaga…ale TAK, ciepłego słońca potrzeba!
Ja z naleweczką chętnie do Ciebie…
Ja bardzo dobrze pamiętam smak twojej naleweczki i Słowenię i moją kuchenną podłogę…zapraszam serdecznie!