Nadchodzą święta i wszyscy pchają się ze swoimi akcjami charytatywnymi, zbiórkami i pospolitym ludu ruszeniem. To pcham się i ja. I jak kiedyś Panda na pod Kolumną Zygmunta, będę stać i błagać „pan da…pan da…”.
W kieszeni mam dwie akcje bliskie sercu mojemu. Pierwsza to Mikołaj dla Mikołaja. O Mikołaju i o akcji dla niego przeczytacie tutaj, na FB. Nasz Klub Polki na Obczyźnie już po raz kolejny pomaga Mikołajowi. Do zlicytowania mamy mnóstwo fajnych rzeczy z całego świata. Znakomite pomysły na prezenty. Od czerwonego naszyjnika jednak wara, jest mój!
Druga to Robótka Kaczki, Bebe i pewnie jeszcze kilku innych czyńców dobra. Przeczytajcie cudowne opisy podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Niegowie i wyślijcie spinkę Grażynce i szelki Jackowi.
A to zdjęciem wyżej to jedno z moich ulubionych świątecznych. Polonijne jasełka wiele lat temu w Garmisch. Hania i Jaś jako rodzice gołej lalki zwanej Jezusem. W duchu świąt, jasełek, choinek i pierników wspierajmy, obdarowujmy i nie zostawiajmy nikogo bez prezentu i bez nadziei na lepsze.