I znów zbliżają się kolejne święta i znów kończy się kolejny rok! Dla mnie ten rok był kolejnym rokiem pełnym wrażeń i nowych doświadczeń. Dużo się działo i w środku i na zewnątrz. Jestem wdzięczna za jedno i drugie. I to dobre i to mniej dobre, to jasne i to zupełnie czarne. Jestem wdzięczna za każdy dzień. 2019 zaczął się przygnębiającą kreteńską zimą, która dla mnie była depresyjna, mokra i zimna, a dla wyspy, w wielu przypadkach – tragiczna. W marcu rozpoczął się “kurs zmieniający życie”, który zakończył się na początku grudnia, a który przyniósł mi mnóstwo zmian, doświadczeń, doznań i przyjaciół. Wyjazdy do Zurichu dały mi również do zrozumienia, że potrzebuję wyjechać z Krety, nie jestem wyspiarką i źle się czuję zamknięta na, odległej od wszystkiego mi znajomego, wyspie. Wiosną i latem mieliśmy mnóstwo gości i odwiedzających. Było cudownie pokazywać piękne okoliczności przyrody kreteńskiej najbliższym mi ludziom. Była mama i mój brat i przyjaciółki z Garmisch, za którymi bardzo się stęskniłam. Były dzieci. Długo i intensywnie. Kocham mieć je w pokoju obok, w kuchni i na plaży, na kocu obok. Uczyłam jogi w domu i u mojego włoskiego sąsiada na tarasie. Po wakacjach zorganizowałam pierwsze warsztaty jogi w Polsce. Dzieci rozjechały się do swoich szkół, są w miarę zdrowe i puszczone na wolność starają się jak mogą najlepiej ułożyć sobie zaczątki swojego wielkiego życia. Znaleźliśmy bezdomnego psa, odkryliśmy kilka nowych miejsc, poznałam kilka ciekawych osób i podjęliśmy decyzję o zmianie domu. Nigdy nie lubiłam tego domu mimo, że starałam się jak mogłam żeby umościć sobie tutaj gniazdko. Nasz nowy dom, do którego przeprowadzamy się zaraz po świętach napawa nadzieją!
W święta będę życzyć sobie zdrowia i pozostania w takich stanie w jakim jestem teraz. Jestem w dobrym miejscu i niech tak zostanie. Będę życzyć sobie zajęcia, pracy, bo bez pracy ani kołaczy nie ma, ani zdrowia psychicznego!
Wszystkim innym oprócz zdrowia życzę tego czego Wam akurat w tej chwili potrzeba. Niech się wydarzy to, co ma się wydarzyć w najpiękniejszy, najspokojniejszy i najmniej nieprzyjemny sposób. I miłości dużo, bo tego potrzeba nam zawsze!
Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w nowym roku!
Aniu życzę Ci żeby się wszystko spełniło i do zobaczenia w Zurychu albo na Krecie 😀
Dziękuję bardzo! Do Zurichu wrócę, ale zapraszam też na Kretę!!
Pięknych, radosnych a zarazwm spokojnych Świąt 🎄🎅🏼
A moze przeprowadzka na ląd do stolicy Grecji😊
Dziękuję Gosiu! Wesołych Świąt dla ciebie również! Na przeprowadzkę do Aten się nie zanosi, ale z drugiej strony, nigdy nic nie wiadomo!