Dzisiejszy post powstał dzięki Klubowi Polek Na Obczyźnie! Miałyśmy za zadanie napisać o miejscach gdzie można spędzić miło czas z dziećmi. U nas można bardzo miło, z dziećmi, z psami, z wózkami a i bez tego wszystkiego również można!
Dzisiaj zapraszam do mnie, w piękne, niemieckie Alpy! Mieszkamy tutaj już dwanaście lat, przeszliśmy wiele ścieżek i szlaków górskich, widzieliśmy nasze góry w śniegu, z strugach deszczu, podczas zachodu i wschodu słońca – nigdy nie wyglądają tak samo, nigdy się nie znudzą. Dzisiaj nasze ulubione miejsca, dla dzieci i dla rodziców. Zapraszam.
1. Z górki na pazurki czyli wędrówka Alpspitze – Kreuzeck
To jest nasza ulubiona wycieczka górska. Nasze dzieci przemierzyły tę trasę w moim brzuchu, w nosidełkach, w połowie na rękacha czy plecach naszych, w nosidełkach plecakowych, a widziałam też odważnych, którzy zabierali tam wózki (koniecznie z dobrymi oponami). Wycieczkę rozpoczyna zapierający dech w piersiach wjazd wyciągiem Alpspitz na szczyt Osterfelderkopf (prawie 2000 m n.p.m). Dech zapierają widoki z gondoli jak również sama przejżdżka – szybka i na dużej wysokości. Ale kiedy przeżyjemy ten wjazd staniemy na szczycie z którego rozpościerają się cudowne widoki! Stamtąd czterdzieści pięć minut wędrówki w dół w otoczeniu przyrody takiej, że czasem mam zły w oczach. Po tym czasie docieramy do górnej stacji wyciągu Kreuzeck i zjeżdżamy w dół. A żeby dzieciakom się nie nudziło, cała droga to historia strasznego potwora, który został zakłęty w skale, dzieci słuchają opowieści, szukają zaklętych w skałach postaci psów, smoków i ludzi. Można powspinać się na wielkie skały czy odpocząć na huśtawkach.
2. Wąwóz Partnachklamm
Przepiękny i tajemniczy wawóz wyżłobiony w skałach na głębokości prawie 80 metrów. Wzdłuż wąwozu prowadzi wąska ścieżka, którą to ścieżką można spacerować i podziwiać piękno i moc przyrody. Siła przepływającej tędy rzeki, jej potężny huk i niepowtarzalna potęga skał i wzburzonej wody sprawiają, że czujemy się jakby w innym wymiarze. Wąwóz piękny jest latem, ale zimą to jak spacer w krainie wiecznego lodu.
3. Zamek Linderhof
Zbudowany przez szalonego Ludwika II, moim zdaniem bardziej atrakcyjny niż słynny zamek Neuschwanstein, zamek w Linderhof jest przyjemną odskocznią od górskich wędrówek. Zamek można zwiedzić w środku i moim dzieciakom bardzo się podobało, ale najbardziej lubiły biegać po przepięknie zaprojektowanych ogrodach pełnych bajkowych kaskad wodnych i fontann. Zamek zaprojektowany jest w taki sposób, że z każdej części ogrodu podziwia się inną jego część. Bardzo miła popołudniowa wycieczka.
4. Skansen w Glentleiten
Wystarczy wyjechać kilka kilometrów z Garmisch a już znajdziemy się w innym świecie. Świecie starych, drewnianych domów, młynów i warsztatów kołodziejów i stolarzy. Na wielkim obszarze pięknie położonych łąk rozpościera się skansen Glentleiten. Można tam znaleźć budowle z 18-ego i 19-go wieku z pełnym wyposażeniem. Ogródki pełne kwiatów i ziół i piękne kolorowe pasieki produkujące zdrowy miód. W ogródkach można spotkać spacerujące kury, kaczki i gęsi a miedzy nimi przechadzają się pracownicy skansenu w strojach z epoki. Można zobaczyć jak wyrabia się masło, ba – samemu spróbować, wydłubać gwizdek z patyka, zrobić chleb i ulepić garnek. Świetna zabawa dla dzieci!
5. Zugspitze
Środek czerwca, w Garmisch +25, a ja zabieram zimowe buciory, kurtkę narciarską i…sanki! I na Zugpitze heja! W tym roku wciąż mamy mnóstwo śniegu na najwyższym szczycie niemieckich Alp. Na prawie trzy tysiące metrów można dostać się kolejką zębatą, która wtacza się pod górę przez czterdzieście pięć minut albo wariacko szybkim wyciągiem, który zabierze tylko osiem minut z cennego czasu a pozostawi niezapomniane przeżycia i troche spocone ze zdenerwowania dłonie. Widok ze szczytu jest niesamowity. Oczywiście niebo powinno być zupełnie bezchmurne bo wtedy rozpościerają się przed nami malownicze szczyty i tylko wtedy możemy poczuć się królami świata – kiedy wszystko co z dołu wielkie i niedostępne, teraz jest u naszych stop! A jeśli jeszcze na tych stopach są narty a w rękach kijki to pełnia szczęścia tuż tuż…
6. Eibsee – jezioro u podnóża Zugspitze
Tuż u podnóża Zugspitze wciśnięte jest piękne, turkusowe jezioro Eibsee. To również jedno z naszych ulubionych miejsc. Dookoła jeziora można pójść na spacer, można przejechać rowerem, w jeziorze można popływać poruszając własnymi kończynami, jak również użyć do tego łódek czy kajaków. Obecność wysokich gór wokół większej części jeziora sprawia, że atmosfera jest trochę tajemnicza, dziwna cisza nastraja do odpoczynku i relaksu. Z dzieciakami można pokarmić kaczki, powspinać się na wszechobecne skałach i na łódce zrobić slalom między kilkoma rozsianymi po jeziorze wysepkami.
7. Park Zdrojowy w Garmisch
Kiedy będziemy chcieli podleczyć chorobę wysokościową możemy wybrać się na przechadzkę po mieście i odwiedzić park zdrojowy w Garmisch. To pięknie (po niemiecku) utrzymany park poświęcony Michaelowi Ende – niemieckiemu pisarzowi, autorowi “Niekończącej się opowieści”. Tutaj można zobaczyć wielkiego żółwia z kwiatów i sprawdzić godzinę na kwiatowym zegarze. Moje dzieci uwielbiają ścieżkę zdrowych stop – ścieżka w szyszki, kamyczki, miękki piasek, twardy piasek, błotko, drewniane klocki, ceglane klocki – wszystko dla małych stópek. Latem wieczorami można posłuchać muzyki na żywo – od muzyki poważnej przez jazz aż do wojskowych orkiestr dętych z tak odległych krajów jak Panama.
8. Bichlbach Mini Zoo
Mamy piękne zoo w Monachium, bardzo ciekawe Alpejskie Zoo w Innsbrucku, ale ja chciałam o maleńkim, swojskim zoo w Bichlbach…tak wiem, że Bichlbach to już Austria ale ta część Austrii jest jak najbardziej moja bo spędzamy tam znaczną część naszego wolnego czasu. Wizytę w mini zoo można połączyć z wizytą w przepięknej dolinie u podnóża Zugspitze od strony austriackiej. Austriacy twierdzą, że to jest Sunny Side of Zugspitze (słoneczna strona Zugspitze) i kurcze….mają rację! W mini zoo zwierzaki spacerują ze zwiedzającymi, lamy gonią niegrzeczne dzieci, kury z kaczkami na spółkę zaczepiają maluchy w wózkach, kozy zjadają co tylko im pod brodę podejdzie a gdzieś pośród tych chodzących można zobaczyć zamknięte w klatce dziki, szopy i…małpy – nie wiadomo skąd, nie z tej bajki ale są!
9. Balkon O’Connorów
Żeby wyleczyć bąble na stopach, zakwasy i dowiedzieć się ile kosztują mieszkania w Garmisch (na tym etapie na pewno będziecie chcieli tutaj zostać na zawsze) zapraszamy na nasz balkon. Dzieciaki wasze pobawią się z naszymi a my wypijemy pyszną kawkę, a jak zapowiecie się wystarczająco wcześnie, może nawet jakieś ciacho ukręcę! Zapraszam!
Odwiedziłam zaledwie kilka z wymienionych atrakcji – ale przyznaję, też sterczałam przy oknie agencji nieruchomości sprawdzając ceny mieszkań! 🙂 Jak tylko wygram w totka…. Mieszkacie w zachwycającym miejscu i bardzo tęsknimy za Wami i Garmisch! Pozdrawiam!!!
Bardzo się cieszę i jak tylko zobaczę jakieś wyprzedaże mieszkań, dam znać 🙂
Chyba zaraz zacznę pakować walizki! 🙂
Najbardziej zazdroszczę Ci gór ze śniegiem – mnie też otaczają góry, ale zupełnie nie nadają się na wycieczki (porosłe lasami subtropikalnymi, pełne robactwa i węży), no i śniegu ani ociupinki 😦
Robactwo i węże…strasznie się boję! A walizki pakuj Dorotko! Z chęcią poznam całą twoją rodzinę!
Ty lepiej tak nie zapraszaj, bo naprawdę przyjadę! Przepięknie u Was. Góry, wąwozy, strumyki bajeczne! A i wszystkie inne przyległości (zamki i skanseny) bardzo w moim guście.
Figrygauko, zaryzykuję i ponowię zaproszenie!Zapraszam serdecznie! Przyjeżdżaj!
Ania – świetnie, że można komentować bez konieczności logowania – nareszcie!!! 🙂
Dorota i Fidrygauka – korzystajcie, jak Ania zaprasza – cudowna gospodyni, fantastyczna atmosfera + niesamowite otoczenie = fantastyczny urlop!!! 🙂
Dziękuję Marlenka za reklamę!
No to jedziemy wszystkie, jak tu piszemy – dziećmi…
Elu, no to zapraszam was wszystkie! Jak tu piszecie!
Pięknie macie. Mam nadzieję, że jednak nie będziecie musieli tego pięknego miejsca opuszczać.
Jak jeszcze my całą czwórką wpadniemy, to na podwórku musisz pole namiotowe urządzić 🙂
Nie ma sprawy…mamy ogródek dość spory. Już się cieszę i zaczynam zaopatrywać się w piwo i wegetariańskie kiełbaski na grilla :-)!
zapomniałam już jak u Was jest pięknie 🙂 widoki aż dech zapiera.
Nic tylko się pakować i przyjeżdżać Aga!
Wspaniałe miejsce !! Atrakcji wiele i dla małych i dla dużych 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Dziękuję, pozdrawiam i serdecznie zapraszam!
Wezme sie od razu przyjade 🙂
I racja! Tak zrób! Zapraszam!
jakie macie wolne terminy wakacyjne :-)))
Się dogadamy jakoś…Kiedy możesz :-)?
oj marzy mi się wyjazd do GaPa co związane jest z narciarstwem i zawodami w skokach 🙂
Może kiedyś mi sie to uda.
Piękne widoki macie, nic tylko odpoczywać w takim miejscu 🙂
Buźka !
Catherine, dziękuję…rzeczywiście jest pięknie u nas. Zapraszam serdecznie! My jesteśmy zapalonymi narciarzami a jeśli chodzi o skoki to nigdy nie byliśmy – jakoś nas nie pociągają. No chyba, że jesteś zainteresowana bo sama skaczesz, w takim razie, przyjdziemy!
Przepieknie ! Ja rowniez mieszkam niedaleko gor (w Lyonie), kiedys to nawet uprawialam sporo alpinizmu, ktory poszedl na razie w odstawke, dziewczynki musza podrosnac (3 lata i roczek) 😉 Zapraszamy rowniez do nas, albo moze sobie kiedys urzadzimy zamiane domow na wakacje 😉
Stala czytelniczka, ktora uwielbia Twoje poczucie humoru !
Dziękuję Żaneto za miły komplement! Nie wiem czy spodobało by wam się małe mieszkanko z balkonem jako jedyną wygodą ale jeśli tak, to my chętnie! My po górach chodzimy ale tak raczej rekreacyjnie tylko Janek, jak pewnie czytałaś, ma większe od Alp marzenia :-). Zapraszamy i chętnie odwiedzimy. Już sprawdziłam – to tylko 8 godzin!
Anulko, to zajrzyj i do mnie. Lyon mam 50 km od siebie 😉 Pięknie opisałaś i ukazałaś swoje miejsce na ziemi. Może zacznij już to ciasto kręcić, co? 😉
Jagodzianko, pewnie, że zajrzę! Dziękuję za zaproszenie! Z pieczenia mam dostateczny plus, więc już chyba ukręcę z dziesięć na próbę żeby, jak przyjedziecie wszystkie, dobre mi wyszło!