Spodnie u kardiologa

DSC01949

Podczas wizyty w opisywanym w Powakacyjnych Zmianach sklepie, w którym zaatakowały mnie odwrotnie poruszające się ruchome schody, kupiłam sobie na wyprzedaży spodnie. Charakterystyczna wyprzedażowa, wielka, czerwona metka przyciągnęła mój wzrok i chwilę później spacerowałam z parą czarnych spodni za jedyne 10 Euro! I tyle…

Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach pracodawcy nie przejmują się zbytnio stanem zdrowia swoich pracowników. Jednakowoż, Chrisa przyszły i, daj Boże, doszły pracodawca jest wręcz obsesyjnie zainteresowany stanem zdrowia całej naszej rodziny. Od czterech miesięcy zbiera skrzętnie wszelakie badania naszej krwi, poranne mocze, wieczorne kały, prześwietlenia lewego płuca i prawej nerki. Sprawdzają czy aby nie jesteśmy zarażeni jakimś bawarskim wirusem piwno-kiełbasianym i czy aby na pewno Chrisa negatywne dioptrie nie są pozytywnymi. Wstępnie zażądano EKG serca od wszystkich członków rodziny powyżej pięćdziesiątego roku życia. Ale, albo statystycznie im nie pasowało, bo wyszło, że u nas tylko Chris, albo doszli do wniosku, że polskiemu sercu lata liczyć należy podwójnie, bo nakazali zrobić EKG również sercu memu. Z powodów obciążeń genetycznych, kardiolog nie jest mi obcy. Co dwa lata odwiedzam wypasiony gabinet sztucznie opalonego dr. Feder i co dwa lata naprzykrzam się swoim wciąż zdrowym sercem i ciężko zarobionymi, nie byle jakimi pieniędzmi. Doktor Piórko musi mieć jednak nadmiar ciężko zarobionych, nie swoich pieniędzy, bo traktuje mnie jak wrzód na dupie. Znów ta idiotka co nie chce niespodziewanie umrzeć w wieku trzydziestu dziewięciu lat jak jej tata. I znów kurde zdrowa! Poprosiłam, żeby coś tam napisał po angielsku, w którym to języku mówi znakomicie zaznaczając przy tym wyższość British English nad ozorem amerykańskim. No i wydało się po co jest mi to EKG potrzebne. Ileż to było śmiechu, szyderstwa, zadawania tego samego pytania w pięciu znanych dr. Piórkowi językach, ironii i drwin z tego, że rząd amerykański troszczy się o zdrowie nie tylko swoich pracowników, ale również ich rodzin i żywego dobytku. Dla mnie samej to również zagadka, ale będąc częścią rządu amerykańskiego przez jakiś już czas, przyzwyczaiłam się do niepraktycznych nakazów, niedorzecznych decyzji i absurdalnych rozkazów. Drażni mnie natomiast nieprofesjonalne zachowanie doktora Piórka, a raczej doktora Oskubanego z Najbardziej Przyległego do Kupra Najbardziej Sponiewieranej Gęsi Domowej Piórzyska! I taka nabuzowana, strzelając po drodze focha i rzucając jakimś niewybrednym epitetem, w stylu „danke”, wyszłam przeklinając w myślach dr. Piórka i całą jego gęsią świtę. Wyniosła i z poczuciem godności, że nie dałam się sprowokować (głównie dlatego, że mój niemiecki nie jest wystarczająco dobry żeby kogoś zmieszać z błotem) wyszłam z wypasionego gabinetu żeby przejść przed dwie ulice, wstąpić do piekarni, przejść, zatrzymując się przy nowościach kosmetycznych, po lokalnej galerii handlowej, zjechać zatłoczoną winą (pełną niezwykle rozbawionych ludzi) na parking i przyjechać do domu. Jak dobrze było wejść do domu, do swoich…dzieci czekały na mnie z „i jak było?”, z opakowaniami po jogurcie na stole, rozlanym sokiem w kuchni i z głodnymi dziobami czekającymi  na pyszne, świeże, wystane w długiej kolejce pieczywo. No i jeszcze z uwagą spostrzegawczej Kasi: „Byłaś w tych spodniach mamo? Bo wisi ci metka na tyłku!”.

2 myśli w temacie “Spodnie u kardiologa

  1. Ela 25 sierpnia, 2013 / 7:01 pm

    O Panie Boże! Jak dobrze, że są tacy ludzi, co zapominają, co nie oglądają się z dziesiątej strony przed wyjściem z domu, co (jak ja) o metkach zapominają. Uff…

    • aniukowepisadlo 25 sierpnia, 2013 / 8:08 pm

      I dzięki temu kilkanaście osób ma ubaw po pachy i co opowiadać rodzinie przy kolacji…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s