Szczęki za nerkę…

IMG_3298

Na czarnym rynku organów do przeszczepu pojawi się niebawem nieźle funkcjonująca, niekopana nerka z moim nazwiskiem na metce! Takim sposobem zapłacimy za równe zęby dziecka numer jeden. Chris zostawia swoją na zęby dziecka numer dwa…taka nietypowa forma budowania, trudnej wszakże, więzi ojciec – syn!

Wczoraj założono dziecku aparat na zęby…rytuał zakładania trwał prawie dwie godziny. W tym czasie zmieniała się obsługa szczękowa chyba z pięć razy. Każda piękna pani miała inne zadanie – rozumiem, że w taki sposób walczy się z bezrobociem z Niemczech. Jest pani od śliny wycierania, od podawania kubka z wodą do płukania, jedna hostessa z gamą kolorów gumek na aparat, inna od pokazywania jak czyścić aparat, jeszcze inna od zapisywania niemieckich szeptów Hauptortodonty. Aż nie wiem czy nie będę musiała dokroić trochę z drugiej nerki za tę obsługę…

Po drodze wstąpiłyśmy do fryzjera żeby dopełnić Totalnej Metamorfozy na dziecku i podciąć końcówki…Jedziemy do domu, Kasia przegląda się w lusterku, szczerzy metalową szczękę i przerzuca włosy z boku na bok. I buzia jej się nie zamyka– teraz z dwóch powodów, bo przez ten aparat też ma problem z domknięciem ust. Od dłuższego czasu nurtuje mnie pytanie o sprawy sercowe dziecka mojego, postanawiam więc wykorzystać sprytnie sytuacje i dowiedzieć się o szczegóły.

Ja: Ciekawe jak się ludzie z aparatami na zębach całują?

Kasia: Normalnie…

Przeraziłam się…słowa ”normalnie” i „całowanie” są za trochę blisko siebie…ale nic, brnę…

Ja: No ale ja nie mówię o takim buziaku przyjacielskim. Zastanawiam się jak się całują tak porządnie. Czy im ten aparat nie przeszkadza?

Kasia: Mam większe zmartwienia, mamo… Zastanawiam się raczej jak będę wymiotować? Przecież te wymiociny zostaną w aparacie…

Nie dać się zbić z tropu…tylko się nie dać…

Ja: A co jest bardziej prawdopodobne w ciągu następnego roku, że będziesz się całować, czy że będziesz wymiotować?

Kasia: Oczywiście, że wymiotować…hashtag forever alone (że niby sama będzie na zawsze)!

Może i wkrótce bez nerki, ale z trochę bardziej spokojną głową…mówi, że będzie rzygać!

22 myśli w temacie “Szczęki za nerkę…

  1. terraustralis 29 stycznia, 2014 / 12:30 pm

    To w sumie sprzedalas ta nerke aby zalozyc dziecku aparat??????

    • aniukowepisadlo 29 stycznia, 2014 / 12:32 pm

      Czekam na rachunek i dbam o siebi żeby jak najwięcej na niej zyskać 🙂

  2. Anonim 29 stycznia, 2014 / 2:39 pm

    Całe szczęście że sprzedasz nerkę a nie wątrobę 😳 tu byłby już chyba mały problem😜

    • aniukowepisadlo 29 stycznia, 2014 / 6:48 pm

      Jeszcze tak właśnie myślę co tu mam „do pary”…tak na wszelki wypadek… 🙂

  3. fidrygauka 29 stycznia, 2014 / 2:44 pm

    No wiesz, jakby ci tu powiedzieć delikatnie. Zaczyna się od całowania, a w efekcie końcowym może być i rzyganie. Ale tylko na początku pierwszego trymestru.
    He, he, he, sorry, taki się mnie dziś wisielczy humor trzyma 🙂
    Nerki nie sprzedawaj! Wynegocjuj raty!
    Mwah!

      • fidrygauka 30 stycznia, 2014 / 4:15 pm

        hau-hau, woof-woof, wuff-wuff, bjäbb-bjäbb, гав-гав
        Może być? 🙂

      • aniukowepisadlo 31 stycznia, 2014 / 9:19 am

        Może być…mogę odetchnąć z ulgą :-)!

      • pharlap 1 marca, 2014 / 1:41 am

        Ja chyba też powinienem się dołaczyć do odszczekiwania, bo to samo przyszło mi do głowy, że widocznie takie czasy nastały, ze nie trzeba pocałunków, żeby osiągnąć etap mdłości. Hau, hau 🙂

      • aniukowepisadlo 3 marca, 2014 / 11:11 pm

        ale, że niby po (czy może przed) pocałunkami cię mdli :-)?

  4. Anonim 29 stycznia, 2014 / 4:49 pm

    A to dlatego z krajów zachodnich Europy w Niemczech najmniejsze bezrobocie. Pięć nadskakujących pań to obsługa jak w „spa” 😉 Co do wymiocin między zębami… szczoteczki nie dali? Takiej maciu-maciupeńkiej, na wyginanym druciku? Powiedz Kasi, że wymioty jeszcze jakoś się przepłucze. Najgorzej usuwa z aparatu gotowane jajco… Powodzenia!

    • aniukowepisadlo 29 stycznia, 2014 / 6:47 pm

      No jakże nie dali…trzy dali – każdą przyniosła inna pani :-)! Powiedziałam Kasi o jajku i ucieszyła się, bo ona jajko za karę :-)!

  5. Krollewna 29 stycznia, 2014 / 7:46 pm

    Jak to było? Dzieci to najlepsza inwestycja?

    • Anonim 29 stycznia, 2014 / 8:21 pm

      Hahaha… tak… a inwestycji tej na imię „debet” 😉

  6. Dorota 4 lutego, 2014 / 5:52 pm

    No wiesz co! Od razu od całowania zaczynać! Powinnaś powoli rozkręcić dziewczynę – np jak będzie żuć gumę? Sama jestem ciekawa.
    A tę nerkę to sobie może jednak zostaw … Napisz szybciutko książkę ze swoimi rodzinnymi opowieściami – gwarantuję, że będzie się sprzedawać lepiej niż Harry Potter. Kasa murowana! 🙂

    • aniukowepisadlo 5 lutego, 2014 / 2:21 pm

      Dorotko, dziękuję za miłe słowa…ja nie wiem czy ja chcę pisać nowego Pottera. Będą chcieli film robić, kłopotów tyle, aktorów wybierać, jakieś kłótnie, niedomówienia, przekręty…nie wiem czy chcę w to wszystko wchodzić :-)…

  7. krollewna 5 lutego, 2014 / 11:25 pm

    Może za kasę z publikacji książki fundniesz dzieciom te szczęki a sobie nową nerkę:)

    • aniukowepisadlo 6 lutego, 2014 / 1:37 pm

      Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu…:-) chociaż pomysł przedni!

  8. pharlap 1 marca, 2014 / 1:46 am

    W Australii dentysta musi mieć koniecznie asystentkę jako świadka na okoliczność gdyby pacjentka oskarżyła do o molestowanie seksualne. Zastanawiałem się dlaczego akurat dentysta? Teraz widzę, że cos musi w tym być – pocałunki, mdłości, seks = stomatologia.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s