Trzecia część konkursu Finka z Kominka…Tematem jestem JA! Te dwa, to chyba właśnie JA…Jeśli wam się podoba, proszę o głosy tutaj! Trzeba zjechać na sam dół strony i wybrać Aniukowe, ma się rozumieć…
—–
ja, przyjemny dla oczu
zlepek mało znaczących atomów
jestem w rzeczywistości
mariażem
miłości i nienawiści
ty, nieskończość dobroci,
wielokrotność wdzięku i pożądania
jesteś właścicielem
wszystkich błękitnych przedmiotów na świecie
ja, nieodkryty pierwiastek
przygnębienia
i niezdrowego przywiązania do łez
ty…mój twórca…
—–
10.16… a ja ciągle przytomna
śpię z oczami szeroko
i nie mogę czekać już bardziej niż tutaj,
na cichym brzegu dnia powszedniego
okiem cyklopa widzę tłumy ludzi
obelżywie gestykulujących opiniami
i choć wiem, że za kilka barw życia
zapomnę o nich zupełnie,
to dziś zależy mi na ich pamięci
i czekam….
…czekam na 10.17
Sama pisała? 🙂
Nie wiem czy się przyznać…czy nie wyśmieją…ale sama – JA! I widzę, kochana, że się udało podpisać…fajnie…
Wiedziałam, że sama. Chwali się. 🙂 (I nie wiem dlaczego wyświetliłam się tym razem należycie, bo nic w tym kierunku specjalnego nie zrobiłam.)
PIĘKNE!!!!
Dziękuję bardzo…
Baaardzo ładnie… Już widzę… Pomnik Anny O’Connor, sławnej poetki i pisarki na Marienplatzu … ☺️
I świeczki się palą całą noc i starsze panie trzymają się za ręce i śpiewają mi piosenki…się rozmarzyłam…
Piękne! No to kiedy tomik poezji będzie w sprzedaży?
Spłoniłam się na tak subtelny komplement, Dorotko…:-)
Oto się nam okazała zupełnie inna Ania! Nie napiszę, że bardziej subtelna, bo ta znana do tej pory też nie jest zbytnio gruboskórna.
Ale romantyczno-liryczna.
W poezji jest coś tak niesamowicie intymnego …
Bardzo mi się podoba!
Dziękuję ci bardzo…nawet nie wiesz jak mi miło…
Nigdy nie wiem jak komentować poezję…czuję się podglądaczem 🙂
Mam to samo czarny pieprzu…ale wielkie dzięki, że przeczytałaś…
Przykład poetyckiego „ugryzienia” tematu. Pięknie. Więcej nie ma potrzeby mówić, poezji nie należy tłumaczyć …na prozę.
To jeszcze raz: gratsy, gratsy, gratsy! 🙂
Dzięki Moe…my taki fajne i zdolne dziewczynki jesteśmy, nie?